reda24.pl

bądź na bieżąco z tym co się dzieje w Redzie

Pijany mężczyzna szedł środkiem ulicy

Policję zawiadomił jeden z kierowców. Zdziwił się, kiedy zobaczył, jak pewien mężczyzna idzie środkiem ulicy. Pierwszą myślą kierowcy było oczywiście to, że przechodzień był pijany. I tutaj się nie mylił. Rzeczywiście 42-latek był w stanie wskazującym, co samo w sobie oczywiście przestępstwem nie jest. Jeśli jednak po spożyciu wykonujemy jakieś niebezpieczne manewry, które zagrażają bezpieczeństwu pozostałych osób, to wtedy sytuacja robi się poważna.

jak zachowywał się mężczyzna?

Mężczyzna wracał do domu po wizycie u swojego kolegi. A przynajmniej tak przedstawił sytuację policji. Wszystko byłoby w porządku, gdyby w pewnym momencie nie zdecydował się zejść z chodnika i wejść na ulice. Następnie zaczął po tej ulicy iść razem z innymi samochodami. Oczywiście kierowcy nie puścili tego płazem. Jezdnia nie jest po to, aby po niej chodzić, a jak ktoś się tak zachowuje, to powinien zostać przykładnie ukarany. I taką karę otrzymał ten 42-letni mężczyzna. Oprócz wizyty na izbie wytrzeźwień musiał także zapłacić wysoki mandat.

Izba wytrzeźwień. Jak się na nią dostać?

Co tak właściwie trzeba zrobić, aby trafić na izbę wytrzeźwień? Czy wystarczy być nietrzeźwy w miejscu publicznym? Oj, nie. To by było zbyt proste. Trzeba jeszcze pozwolić sobie na jakieś „kreatywne” zachowanie. Oczywiście do takich zachować należy na przykład bójka. Jeśli jednak nie lubimy się bić, to zataczanie się po chodniku albo głośne krzyczenie w zupełności wystarczy. Można też wziąć przykład z bohatera tematu i przespacerować się po jezdni.

Zagrożenie na drodze

Dlaczego zachowanie mężczyzny wzbudziło tak wielkie oburzenie? Przede wszystkim stworzyły ono bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia pozostałych uczestników ruchu ulicznego. Gdyby jakichś samochód w niego wjechał, to zginąć mógłby nie tylko on, ale też kierowca i pasażerowie pojazdu. W przypadku wymanewrowania mogłoby dojść do karambolu. Każdy z samochodów starałby się ominąć zagrożenie, co mogłoby spowodować, że kilka kierowców jednocześnie straciłoby kontrolę nad swoimi pojazdami. Dla zewnętrznych obserwatorów pijany przechodzień na ulicy może wzbudzać śmiech. Jednak są momenty, gdy przestaje być zabawnie i ludzkie życie jest zagrożone. Na szczęście w tym wypadku nie było żadnych ofiar i nie trzeba było wzywać karetki.