Małe niewinne zdarzenie drogowe miało miejsce w Redzie 22 kwietnia. Kiedy pojawili się policjanci z Wejherowa, okazało się że jeden z kierowców nie zatrzymał bezpiecznej odległości. Chociaż samo w sobie jest to niezgodne z przepisami, to w tym wypadku chodziło o coś więcej. Otóż 23-letni kierowca volkswagena z powodu nieprzestrzegania przepisów wjechał w tył pojazdu innego kierowcy. Tak oto tył hyundaya uległ uszkodzeniu, a 23-latek musiał zmierzyć się z wizją wysokiego mandatu. Kiedy na miejscu pojawili się mundurowali, szybko ocenili sprawę i uznali, że odpowiednią kwotą będzie 5000 złotych. Nie obyło się także bez punktów karnych w liczbie 6. Czy taki mandat to dobra kara czy może zbyt surowa? A może za mała?
Czy kierowca zasłużył na tak wysoką karę?
Czy kierowca samochodu volkswagen faktycznie zasłużył na mandat w wysokości pięciu tysięcy złotych? Niektórzy powiedzą, że dobrze mu tak, bo może dzięki temu nauczy się jeździć. Znajdą się też tacy, co powiedzą, że to o wiele za mało i potrzeba dużo większych kar w ramach prewencji. Można znaleźć dobre argumentu po obu stronach, choć pewnie te 5 tysięcy to i tak wystarczająco dotkliwa suma. Można też znaleźć kilka argumentów za obroną młodego mężczyzny. W końcu była to tylko stłuczka, a więc samo zdarzenie nie spowodowało realnego zagrożenia dla czyjegoś zdrowia lub życia. (warto porównać to zdarzenie z wypadkiem w Torunia z października) Żaden z kierowców ani pasażerów nie doznał uszczerbku na zdrowiu. W takich sytuacjach znaczenie ma również stan trzeźwości i tutaj obaj kierowcy zdali egzamin. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że każdy z nich jest trzeźwy.
Przeczytaj również
Modernizacja linii kolejowej nr 202: PKP Polskie Linie Kolejowe rozpoczynają przetarg na budowę wiaduktu w Wejherowie
Tragiczny wypadek na terenie powiatu puckiego z udziałem dwóch ciężarówek
Sześćdziesiąt lat małżeństwa uhonorowane Medalem Róży: Uroczystość w Redzie