Przewiduje się, że w przyszłym tygodniu ruszą próby systemu miejskiego roweru Mevo 2.0. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, mieszkańcy Trójmiasta oraz kilkunastu gmin pomorskich mogą oczekiwać na wrzesień tego roku, kiedy to będą mieli możliwość testowania nowego rozwiązania. Warto jednak podkreślić „zgodnie z planem”, jako element kluczowy dla tego projektu. Doświadczenie z poprzednimi inicjatywami wprowadzania systemu miejskiego roweru na terenie Trójmiasta i okolic pokazuje, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z założeniami. Przykłady niepowodzeń i kompromitacji są tu niestety częste.
Poprzednia, kosztowna próba uruchomienia roweru miejskiego, finansowana ze środków budżetowych trójmiejskich samorządów, zakończyła się fiaskiem pod koniec 2019 roku. Nieliczni mieszkańcy mogą jeszcze pamiętać, jak firma Nextbike, która wygrała przetarg na implementację systemu i miała otrzymać wynagrodzenie w wysokości 40 milionów złotych, ogłosiła upadłość.
Nieudolność tej próby była widoczna już od początku. Rowery ulegały awarii, występowały błędy w aplikacji i systemie GPS. Na etapie planowania pojawiły się poważne błędy, które doprowadziły do problemów z relokacją oraz ładowaniem pojazdów elektrycznych. Nie bez znaczenia jest również fakt, że niektórzy użytkownicy pierwotnej wersji Mevo do dziś nie otrzymali zwrotu pieniędzy za podróże po metropolii i okolicach.
Przeczytaj również
Utrudnienia na gdyńskich drogach
Aquapark w Redzie – egzotyczne zwierzęta i jedyna w swoim rodzaju zjeżdżalnia jak atrakcje dla wielbicieli wodnych doznań
Podążaj za zdrowym stylem życia z czwartą edycją "Rozbieganej Redy"