Mieszkańcy miasto Reda, położonego w województwie pomorskim, z trudnością przyjmują do wiadomości ostatnie okrutne wydarzenia. Tragedia rozegrała się pod koniec lipca tego roku, w jednym z mieszkań na terenie miasta. Znajdujące się tam ciała sześcioletniej dziewczynki i 32-letniego żołnierza jednostki specjalnej Formoza przeraziły wszystkich. Mimo, że mężczyzna nadal pokazywał oznaki życia, wszelkie próby reanimacji okazały się bezowocne.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 29 lipca, kiedy po godzinie 17:00 matka 32-letniego mężczyzny otrzymała od niego wiadomość. Treść przekazu, w której mężczyzna informował, że „zrobił coś strasznego”, wprowadziła kobietę w stan głębokiego niepokoju. Natychmiast udała się do mieszkania syna.
Na miejscu kobieta natknęła się na przerażający widok. W dwupoziomowym mieszkaniu znalazła zwłoki swojego pitbulla, nieprzytomną wnuczkę oraz ciężko rannego syna, którego ciało pokryte było krwią. Mimo iż mężczyzna wciąż żył, wszelkie wysiłki mające na celu jego uratowanie okazały się nieskuteczne.
Sytuacja szybko zyskała uwagę służb śledczych. Na miejsce zdarzenia przybyli funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, żandarmeria wojskowa (ze względu na to, że mężczyzna był żołnierzem Formozy) oraz prokurator.
Przeczytaj również
Upamiętnienie wizyty Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego na Kalwarii Wejherowskiej
Śledztwo w sprawie międzynarodowej grupy przestępczej przemycającej narkotyki zostało zakończone, akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku
W Wejherowie na stacji paliw odbył się niespodziewany poród. Ratownicy medyczni przyjęli nowo narodzone dziecko