reda24.pl

bądź na bieżąco z tym co się dzieje w Redzie

Podpalenie samochodu w Gniewinie – akt zemsty?

podpalenie samochodu

Podpalenie samochodu w Gniewinie  – co wydarzyło?

Podpalenie nie należy do najczęstszych przestępstw w Polsce, ale wciąż jednak jest czymś poważnym. Bez względu na to, czy dochodzi do podpalenia własności ruchomej czy np. mieszkania, to nadal jest to bardzo zły czyn. Po pierwsze zniszczenie czyjegoś mienia zawsze jest bardzo kosztownym uczynkiem. Czasem pokrycie szkód może kosztować tak wiele, że sprawca przestępstwa nie jest w stanie ich pokryć. W takich sytuacjach osoba może popaść w długi lub trafić do więzienia.

Ludzkie życie najważniejsze

Oczywiście samo zniszczenie mienia to nie wszystko. Mimo że konsekwencje finansowe mogą być dość poważne, to jednak pojawia się ryzyko czegoś jeszcze gorszego. W pożarze może przecież zginąć człowiek, a wtedy mienie schodzi na drugi plan. Najgroźniejsze są przypadki, gdy ktoś podpali czyjeś mieszkanie, dom czy inny rodzaj nieruchomości (np. garaż lub szopę). Jeśli wewnątrz znajdują się ludzie, to możemy doprowadzić do porządnego uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia.

Nie ma co nawet wspominać o sytuacjach, w których w pożarze miałyby zginąć dzieci. Zanim więc emocje popchną nas do podpalenia czegoś, lepiej się zastanówmy. Czy na pewno jesteśmy gotowi żyć ze świadomością, że ktoś zginął w wyniku naszego szału? Większość z nas na to pytanie odpowiedziałaby nie i nie ma się co dziwić.

Podpalenie samochodu w Gniewinie – co o nim wiemy?

Przestępstwem w tej sytuacji było podpalanie samochodu. Otóż okazuje się, że pewien mężczyzna podpalił samochód swojego sąsiada. W tym wypadku sprawca widział, że w samochodzie nie nikogo nie ma, ale to wciąż nie usprawiedliwia czynu. Co ciekawe, odbyło się to na prywatnej posesji pokrzywdzonego, a samochód, o którym mowa, stał na podjeździe.

Sprawcą przestępstwa był 23-latek, mieszkający w tym samym powiecie. Jaki był motyw? Okazuje się, że była to zemsta, gdyż – jak udało się ustalić – wcześniej doszło do pobicia kolegi sprawcy. Podpalenie samochodu było więc odwetem. Sytuację tę już każdy może sobie sam ocenić. Nawet jeśli uznamy, że ludzie najpierw powinni swoje sprawy załatwiać sami, a dopiero później zwrócić się o pomoc do władz, to jednak musimy przyznać jedno. Jeśli chcemy żyć w cywilizowanym społeczeństwie, to musimy unikać samosądów. W dużej mierze dzięki prawu jesteśmy w stanie dbać o rozsądne relacje społeczne i nie powinniśmy tego stanu rzeczy naruszać.

Co grozi za podpalenie samochodu?

W samochodzie nie znajdował się żaden człowiek, więc nie mamy do czynienia z zamachem na czyjeś życie. Mimo to sprawdza musi odpowiedzieć za zniszczenie mienia, gdyż samochód po podpaleniu wymaga bardzo poważnych napraw. 23-latek będzie więc prawdopodobnie musiał pokryć koszty zniszczeń, ale grozi mu również kara pozbawienia wolności. Za zniszczenie mienia można spędzić za kratkami do 5-lat. Czy sprawca będzie zmuszony odbyć taki wyrok? Na razie czekamy na rozprawę.