reda24.pl

bądź na bieżąco z tym co się dzieje w Redzie

Rafinerie w Iranie Strajkują. Trudna sytuacja w kraju

rafinerie

Rafinerie w Iranie Strajkują. Trudna sytuacja w kraju

Rafinerie w Iranie strajkują, ale to nie jedyny zakłady, które biorą udział w proteście. W irańskiej przestrzeni publicznej pojawiło wiele postulatów socjalnych, których spełnienia domagają się mieszkańcy. Aby nieść na sztandarze swoje żądania, wiele branż zaczęło masowo strajkować.

Wynik wyborów w Iranie

W Iranie odbyły się niedawno wybory prezydenckie, które wygrał Ebrahim Ra’isi. Postać ta budziła wiele kontrowersji, gdyż brał on udział w rewolucji islamskiej w latach 80-tych. To na niego częściowo spada odpowiedzialność za masową egzekucję więźniów politycznych, o której świat usłyszał w 1988 roku.

Skoro wybory demokratyczne oznaczają wolę większości, to skąd się pojawia ta niechęć do nowego prezydenta? Otóż prawda jest taka, że Ra’isiego wcale nie wybrała większość obywateli, dlatego że większość ta wcale do urn nie poszła. Z tych, którzy zdecydowali się zagłosować, duża część (12%) wrzuciłą puste kartki. Liczby tych „białych głosów” wyniosła 3 726 870. Czy to oznacza, że tak wielu obywateli Iranu nie ma żadnych poglądów poglicznych? Wręcz przeciwnie. „Białe głosy” to forma protestu przeciwko wyborom, w których – według mieszkańcow – nie było godnego kandydata.

–  za pośrednictwem urny wyborczej do irańskiego reżimu przekazano silne przesłanie. Podczas gdy ponad 50 procent ludzi nie poszło na wybory, spora część z tych, którzy to zrobili, udzieliła historycznego ostrzeżenia przedstawicielom systemu – powiedział Babek Sahit, specjalista z Tebriz Research. Można więc powiedzieć, że jest to moment historyczny, gdyż nigdy coś podobnego się nie wydarzyło.

Protesty w Iranie to nie tylko strajkujące rafinerie

Dodatkowym problemem w Iranie jest to, że żyją tam przedstawiciele kilku różnych grup etnicznych. Są to Turcy, Arabowie, Kurdowie, Beludżowie, oczywiście i Persowie i kilka innych. Żyjące w kraju osoby o pochodzeniu chociażby tureckim czy arabskim też mają prawo głosu i też starają się mieć wpływ na krajową politykę. W regionach tych, gdzie przeważają mniejszości, dochodziło do wielu protestów i wyrazów niezadowolenia. Przykładem może być Beludżystan (jeden z regionów z Iranu), gdzie miało miejsce podpalenie mobilnego punktu wyborczego. Prawdopodobnie nie jest to przypadek, że właśnie w tym regionie była najwyższa frekwencja, bo aż 65%.

Babek Sahit o wyborach

– Wyniki te pokazały, że zaufanie do wszystkich aktorów sceny politycznej, reformistycznych i konserwatywnych, do fundamentalnej struktury reżimu jest na najniższym poziomie. Pomimo wszystkich ostrzeżeń i zachęt irańskiego przywódcy religijnego oraz numeru jeden reżimu Chameneiego, frekwencja, która w poprzednich wyborach wyniosła 78%, tym razem spadła do 48%. Ponad 10% z nich to „biali” wyborcy.  – powiedział Sahit.

Wychodzi więc na to, że podziały polityczne w Iranie są ogromne. Obywatele nie mają wspólnej wizji budowania swojego państwa, co może tylko zaogniać istniejące już konflikty. Trudno przewidzieć, co miałoby się stać, aby w państwie tym zapanował w końcu pożądany ład. Wiemy też, że odnotowano toższamość każdej osoby, która wrzuciła białą kartkę, co może być wykorzystane przeciwko niej. Czy nie jest to jednak przekroczenie pewnej granicy?

Stało się tak, chociaż wiele ważnych osobistości, w tym Chamenei, podkreślało znaczenie udziału w wyborach, kojarzyło wyniki z prawomocnością systemu. Oprócz tego w Iranie istnieje aplikacja do identyfikacji wyborczej o nazwie Sinasname. Tożsamość każdej osoby, która wrzuciła kartkę do urny wyborczej jest odnotowana stosowną pieczęcią w dokumentach tożsamości i ta okoliczność jest brana pod uwagę we wszystkich oficjalnych sprawach obywateli irańskich i zapewnia tej osobie pewne przywileje. – wytłumaczył.