reda24.pl

bądź na bieżąco z tym co się dzieje w Redzie

Cicha ofiara oceanu: Dramatyczny epilog rejsu jachtu "Grazie Mamma"

Podczas podróży morskiej, jacht „Grazie Mamma” z Gdyni stał się cel ataku ze strony agresywnego stada orek. Te groźne drapieżniki oceanów przez okres 45 minut rytmicznie uderzały w płetwę sterową jednostki, powodując jej znaczne uszkodzenie i w rezultacie – przeciek. Pomimo zdecydowanej interwencji ekip ratunkowych SAR oraz holowników, jacht ostatecznie zatonął w bliskiej odległości od Gibraltaru.

Wydarzenie to miało miejsce 31 października, kiedy to niedaleko wybrzeża Gibraltaru doszło do niespodziewanego ataku na statek. Jak się okazało, ofiarą padł jacht „Grazie Mamma”, który pochodzi z Gdyni. Pomimo dramatycznych wydarzeń, załodze udało się uniknąć konsekwencji fizycznych.

„Wczesnym popołudniem nasza łódź padła ofiarą brutalnej napaści ze strony orek. Te drapieżne ssaki przez niemalże trzy kwadranse bezustannie uderzały w płetwę sterową statku. W rezultacie powstały duże uszkodzenia i przeciek” – relacjonuje załoga. Mimo podejmowanych działań mających na celu doprowadzenie jednostki do portu, które podejmowali kapitan, członkowie załogi, ratownicy z SAR, personel obsługujący holowniki portowe oraz marynarka wojenna Maroka, statek ostatecznie zatonął. Zdarzyło się to blisko wejścia do portu Tanger Med. Na szczęście, cała załoga jest w komplecie i w doskonałym zdrowiu. Obecnie przebywają na terytorium Hiszpanii.